Jak nasz mózg odczytuje słowa?

Rozpowszechnienie takiej formy komunikacji, jaką jest czytanie, odbyło się stosunkowo niedawno, w porównaniu do funkcjonującej od około 60 tys. lat mowy

Wynalezienie pisma nastąpiło w IV tysiącleciu p.n.e. dzięki zamieszkującego Mezopotamię ludowi Sumerów. Zdolność czytania i pisania przez długi czas posiadali jedynie przedstawiciele wyższych sfer. Elita obawiała się, że nie będzie mogła już tak skutecznie manipulować ludźmi znajdującymi się niżej w hierarchii, a oni sami nie odczuwali potrzeby takiej nauki.

Wprowadzony w 1717 roku obowiązek szkolnictwa przez Fryderyka Wilhelma I obejmował naukę czytania, pisania i podstawowych rachunków. Rodzice, w szczególności z obszarów wiejskich, niechętnie wysyłali swoje dzieci do szkół, gdyż te były potrzebne przy pracach domowych. Popularyzacja tej umiejętności nastąpiła dopiero po rewolucji przemysłowej w XIX wieku. W tamtym okresie powstał system pruski, który służył edukacji robotników i żołnierzy. Model wprowadzony przez Fryderyka Wilhelma III ukształtował oddanych państwu prostych obywateli, którzy rozumieją pisemne instrukcje i obwieszczenia. Prusy pozbyły się problemu analfabetyzmu, a inne kraje spoglądały z zazdrością na ten ogromny sukces.

Nasz umysł zdecydowanie lepiej zapamiętuje treści wizualne od tekstu pisanego

Dzieje się tak, ponieważ w mózgu nie ma części, które tylko czekają, aż zobaczą litery i uczą się ich interpretować. Nasze geny nie miały czasu się zmienić po to, abyśmy mogli czytać. Każdy, kto kiedykolwiek nauczył się czytać albo pisać, nauczył się tego absolutnie od zera. Mózg jest bardzo plastycznym organem, dzięki czemu przeprowadza tzw. recykling. Część neuronów kory mózgowej odpowiedzialnych za postrzeganie zostaje przekształconych i zaczynają się one specjalizować w rozpoznawaniu liter. Kiedy znamy już jakieś słowo, umysł nie przetwarza go przy pomocy obwodów wykorzystywanych do identyfikacji poszczególnych liter, z których się składa, ale korzysta z funkcji obszaru, który interpretuje je jako pojedynczy obiekt wizualny. Dlatego można posunąć się do stwierdzenia, że słowa to takie wyspecjalizowane obrazki, które niosą ze sobą konkretną informację. Język jest abstrakcyjny, dlatego wymaga od nas dodatkowo dopasowania kontekstu.

Analiza sensu słowa pisanego wymaga większej ilości energii i skupienia

Słuchanie jest czymś, co się dzieje i nie wymaga od nas większego zaangażowania, w szczególności w przypadku monologów. Komunikaty pisemne zmuszają nas do wykorzystywania dwóch szlaków: wzrokowego i słuchowego. Dlatego, gdy zależy nam na zapamiętaniu czegoś, książka będzie lepszym wyborem od audiobooka. Doświadczenie czytania książki i słuchania jej jest podobne, w obu formatach zewnętrzne bodźce znikają, by żyć historią w Twojej głowie. Są to jednak dwa różne środki komunikacji i każdy z nich może być lepszym wyborem do określonych celów. Profesjonalny narrator tworzy dynamikę, która nie istnieje w ten sam sposób w książce. Doświadczenie to nie będzie jednak Twoje, ograniczy Twój własny odbiór książki i zwolni Cię z wytworzenia wyobrażenia.

Niektórzy ludzie cierpią na ślepotę na słowa

Jest to jedna z nazw aleksji, czyli niezdolności czytania, objawiającą się częściową lub całkowitą niezdolnością rozumienia słowa pisanego, przy rozumieniu słów wymawianych. Jest ona spowodowana uszkodzeniami mózgu, które uniemożliwiają powiązanie dźwięku z prawidłowo rozpoznawaną literą. Przyczyny aleksji wrodzonej nie zostały jeszcze wyjaśnione. Co ciekawe, osoby cierpiące na całkowitą odmianę tej choroby potrafią pisać, ale nie umieją odczytać samodzielnie zapisanych słów. Nauka czytania osób nią dotkniętych jest procesem długotrwałym, wymagającym dużych pokładów cierpliwości, opanowania i spokoju.

Wiele korzyści płynie z czytania

Umysł podczas czytania zostaje pobudzony na różnych płaszczyznach. Gdy np. próbujemy sobie wyobrazić daną postać, aktywujemy obszary odpowiedzialne za rozpoznawanie twarzy, a obszary od orientacji przestrzennej, gdy staramy się zobrazować przedstawioną powierzchnię.

Pamięć osób, które regularnie czytają, jest zdecydowanie w lepszej kondycji. Lektury zmuszają nas do zapamiętywania bohaterów, wątków fabularnych, opowieści, anegdot itp. Mózg wytwarza nowe połączenia synaptyczne i wzmacnia te już istniejące. Mole książkowe mają aż 2,5 mniejszą szansę na rozwój Alzheimera, a ponadto spowalniają u siebie starczą demencję.

Książką zazwyczaj trzeba poświęcić trochę czasu. Dzięki temu łatwiej jest się nam skupić i skoncentrować. W znaczący sposób pozwalają nam się wyciszyć, uspokoić i odłączyć od negatywnych myśli.

Studiowanie dużej liczby publikacji o podobnej tematyce poszerza nasz światopogląd, ponieważ umożliwia nam porównanie różnych punktów widzenia. Co więcej, uczą nas wrażliwej i empatycznej postawy na różne sytuacje, w których znajduje się drugi człowiek.

Lista zalet płynących z czytania nie ma końca

Czytanie poprawia umiejętność pisania, poszerza naszą wiedzę, zwiększa elokwencję, uczy zdolności analitycznych, zapewniają rozrywkę itd. Może dzięki temu również Ty znajdziesz się w niecałych 40% Polaków, którzy sięgną w tym roku po książkę.

Julia Bulczak

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Related Articles

To nie dżuma, to ideologia.

To nie dżuma, to ideologia.

Ponadczasowość ,,Dżumy” i geniusz Alberta Camus zazwyczaj rozpatrujemy w kontekście współczesnej nam pandemii. Zadziwiające podobieństwo wydarzeń uderza w nas i naszą percepcję rzeczywistości. Albert Camus przecież nieprzypadkowo umieścił swoją powieść w bliżej niesprecyzowanym punkcie w czasoprzestrzeni. On wiedział, że to się wydarzy. To nasza świadomość została uśpiona.

czytaj dalej
Życie nie tak słodkie — o zmaganiach osób chorych na cukrzycę

Życie nie tak słodkie — o zmaganiach osób chorych na cukrzycę

Cukrzyca – choroba, która nie tylko wpływa na ciało, ale także na umysł i serce. To codzienne wyzwanie, któremu niektórzy z nas muszą stawiać czoła z odwagą i determinacją. Zazwyczaj cukrzycę poznajemy głównie od strony medycznej, skupiając się na profilaktyce i konieczności rutynowych badań. W efekcie wyobrażenie życia osoby chorej często sprowadzamy do regularnego monitorowania poziomu cukru we krwi i licznych wyrzeczeń. Dziś spojrzymy na ten temat z nieco innej perspektywy. Przyjrzymy się wyzwaniom, możliwościom i innym aspektom, które dowodzą, że cukrzyca nie jest i nigdy nie będzie czymś, co definiuje nas jako ludzi.

czytaj dalej
W pogoni za ideałem … który nie istnieje!

W pogoni za ideałem … który nie istnieje!

Żyjemy w czasach szybkich zmian, możemy je zobaczyć na każdym kroku. Coś, co dzisiaj jest już normą, jeszcze kilka lat temu mogło być tabu — wiwat życie w Polsce, ale już was uspokajam — nie tylko tu świat szybko ewoluuje. Często trafiam na shortsy na Faceboku i YouTubie o przemijaniu, a dokładniej o standardach piękna i modzie, mimo że ja nie należę do tych „modnych”. Oglądając je, możemy mieć wrażenie, że odkąd istnieje „showbiznes” na czele z Hollywood to nasze życie jest ukierunkowane w pewien sposób. Dlaczego tak uważam i dlaczego mnie to tak bardzo boli?

czytaj dalej