Wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny w Europie i inflacyjne tsunami, to tylko parę wydarzeń z minionego roku.
Wielu z nas chciałaby móc zapomnieć o tym jak tamte 365 dni wyglądało, jednak nie jest to takie łatwe. Każdego z nas dotykają momenty, gdy mamy dość i kiedy nie mamy sił, by dalej funkcjonować. Nie muszą to być akurat wydarzenia pokroju tych wymienionych w pierwszym zdaniu. Nie ważna jest skala problemu, tylko to jak bardzo nas on dotyka. Piosenką, która wprowadziła mnie w tę refleksję, jest „nigdy więcej 2022” Solara, jednego z założycieli SBM Label. Chciałbym każdego czytającego prosić o przesłuchanie pierwszej zwrotki Solara, bo od niej się to wszystko zaczyna…
Współzałożyciel słynnego SBM Label podzielił się 22 lutego czymś, co ja lubię nazywać „spowiedzią człowieka sukcesu”. W pierwszej zwrotce dzieli się on między innymi śmiercią babci, problemami w swoim małżeństwie jak i depresją i nerwicą, a wszystkie te zdarzenia łączy rok 2022. Czemu jednak miałoby nas to interesować? Jest to postać, dla niektórych już nawet legendarna, idol, ktoś, kto mimo wszystko jest daleko od nas. Wszystko się zmienia, gdy zrozumiemy na tym przykładzie, jak bardzo wszyscy jesteśmy podobni. Nie ważny jest nasz status, majętność i portfel, kiedy tak naprawdę zrozumiemy, że łączy nas fakt bycia po prostu ludźmi.
Zrozumiałe jest, że fragmenty mówiące o stracie bliskiej osoby bądź o problemach rodzinnych nas dotykają i automatycznie uczą nas innej perspektywy albo innych rozwiązań. Jednak mnie najbardziej dotykają słowa „dzięki za rolę lidera, niech już inni wezmą, ja skończyłem rok z nerwicą i depresją”. Nie pierwszy rzut oka widzimy porażkę autora. On się zwyczajnie poddaje pod naporem presji i obowiązków. Mimo to uważam te słowa za heroiczne, zwłaszcza że zostały skierowane na cały świat. Solar pokazuje nam, że możemy czasem nie podołać, ale musimy to zaakceptować jako krok w tył. Po to, żeby później pójść do przodu, bo „jak wszystko się sypie, to z tego weź zrób przyprawę”.
Solar przeprowadza na sobie spowiedź i opowiada całą prawdę o sobie i o swoim 2022 roku. Swoją wrażliwością przekazuje nam, jak bardzo zniszczył go zeszły rok. Jak ludzkie problemy nie są mu obce i jak one wpłynęły na niego. Tutaj zrobiłbym przerwę na refleksję, jak bardzo każdy z nas boi się czasem mówić o swoich problemach. Jest to niemęskie, niedorosłe i zwyczajnie słabe zachowanie. Stajemy gdzieś pomiędzy naszą dumą a bólem problemów, które nas przytłaczają. Jednak raper pokazuje nam, że nie trzeba się bać tego tematu oraz że czymś normalnym są problemy i chęć wygadania się o nich. Dlatego pamiętajmy, nie jesteśmy sami i zawsze jest wyjście nawet z najgorsze i najcięższego roku w naszym życiu.
0 komentarzy